Eksperci: Rak kolczystokomórkowy skóry to choroba zawodowa. Kogo dotyczy?
Eksperci kampanii edukacyjnej „Rak UV”, poświęconej rakowi kolczystokomórkowemu skóry, zwracają uwagę, że chociaż wśród osób najbardziej narażonych na rozwój tego nowotworu są ludzie, którzy przez wiele lat wykonywali pracę związaną z przebywaniem na słońcu, to promieniowanie UV nadal nie jest w polskim prawie uwzględniane, jako przyczyna choroby zawodowej. Zdaniem specjalistów powinno to ulec zmianie.
„W Polsce choroby nowotworowe bardzo rzadko stwierdzane są jako choroba zawodowa, choć nie ma wątpliwości, że często na ich rozwój ma wpływ miejsce, charakter i warunki pracy. W rejestrze chorób zawodowych mamy zaledwie ok. 60 takich przypadków rocznie. W większości są to nowotwory związane z układem oddechowym np. rak płuc, rak oskrzela, międzybłoniak opłucnej” – skomentowała dr hab. Marta Wiszniewska, kierownik Kliniki Chorób Zawodowych i Zdrowia Środowiskowego Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, cytowana w informacji prasowej przesłanej PAP.
Jak dodała, w przypadku nowotworów skóry, w tym raka kolczystokomórkowego, problemem może być czas, ponieważ może minąć nawet 50 lat od pracy w warunkach szkodliwych do zdiagnozowania choroby. Wówczas pracownik nie zawsze kojarzy ekspozycję zawodową ze swoim schorzeniem.
Rak kolczystokomórkowy – co to za nowotwór?
Rak kolczystokomórkowy jest rakiem płaskonabłonkowym, wywodzącym się z komórek warstwy kolczystej naskórka. Istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju tego raka jest narażenie zawodowe na promieniowanie UV u osób wykonujących pracę na świeżym powietrzu i niestosujących żadnej formy ochrony. Najczęściej wykrywa się go u ludzi po 70. roku życia, głównie rolników, sadowników, ogrodników, rybaków oraz byłych pracowników budowlanych. Zmiany przeważnie występują w obrębie odkrytych części ciała, które przez długi czas były narażone na szkodliwe działanie promieni słonecznych – na twarzy (nos, policzek, wargi, powieki), małżowinie usznej, skórze owłosionej głowy, skroniach, ale też na przedramionach i nogach.
Przygotowany przez Polskie Amazonki Ruch Społeczny pierwszy raport pt. „Rak kolczystokomórkowy w Polsce” podaje, że w ciągu ostatnich 15 lat odnotowano podwojenie liczby nowych przypadków tzw. niebarwnikowych raków skóry (czyli innych niż czerniak), do których należy rak kolczystokomórkowy. Ten wzrost ma związek ze starzeniem się społeczeństwa oraz większą intensywnością promieniowania UV docierającego do powierzchni ziemi.
Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów (KRN) wynika, że liczba chorych na niebarwnikowe raki skóry w Polsce wynosiła w 2017 r. 13,5 tys, a obecnie może wynosić ok. 15-15,5 tys. Rak kolczystokomórkowy stanowi 20 proc. z nich i dotyczy ok. 3000-3200 osób.
Jednak eksperci oceniają, że liczba przypadków niebarwnikowych raków skóry jest znacznie wyższa i sięga nawet 50-60 tys. Wynika to z tego, że większość nowotworów skóry nie daje przerzutów i z sukcesem może być leczona przez dermatologów, chirurgów plastyków i innych specjalistów. Ci chorzy nie trafiają do onkologów i baz Krajowego Rejestru Nowotworów.
Niebezpieczny nowotwór skóry
Rak kolczystokomórkowy skóry może mieć agresywny i prowadzący do śmierci przebieg u osób z genetyczną predyspozycją lub w trakcie przewlekłej immunosupresji. Mimo, że charakteryzuje się powolnym wzrostem, to późno zdiagnozowany może prowadzić do destrukcji otaczających tkanek i przerzutów do węzłów chłonnych oraz innych narządów. Do późnego wykrywania wykrywania raka kolczystokomórkowego przyczynia się fakt, że pacjenci bagatelizują zmiany na skórze, które w początkowym etapie wyglądają jak niegroźne strupki. Dlatego późno zgłaszają się do lekarza. Są to zwłaszcza osoby z małych miejscowości, czy obszarów wiejskich, gdzie dodatkowo utrudniony jest dostęp do specjalisty.
„Liczba placówek medycznych na terenach wiejskich jest prawie czterokrotnie mniejsza niż w miastach. Aby skorzystać z konsultacji specjalisty, pacjent musi jechać do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów miasta, a to często dla starszych osób jest po prostu niewykonalne, zarówno ze względów logistycznych jak i finansowych” – ocenił Szymon Bubiłek ze Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Mięsaki i Czerniaki Sarcoma, które jest współorganizatorem kampanii „Rak UV”. Dlatego – w jego opinii – kluczowe jest zwiększenie dostępności do świadczeń dermatologicznych, które umożliwiają identyfikację raka kolczystokomórkowego na wczesnym etapie a w przypadku zaawansowanej choroby, wdrożenie kompleksowej opieki nad pacjentem.
W ramach kampanii „Rak UV” prowadzone są działania edukacyjne dotyczące m.in. czynników ryzyka i możliwych form profilaktyki, szczególnie w grupach wysokiego ryzyka zachorowania na ten typ nowotworu. Kierowane są one do grup ryzyka – do rolników, sadowników, ogrodników, rybaków, pracowników budowlanych, ale również działkowców, seniorów z gmin wiejskich i miejsko-wiejskich.
W zapobieganiu rozwojowi raka kolczystokomórkowego ogromne znaczenie ma profilaktyka, w tym m.in. unikania ekspozycji na promieniowanie UV, jak również wykrywania nowotworu na wczesnym etapie rozwoju.
„Warto zaznaczyć, że działania edukacyjne powinny być skierowane zarówno do lekarzy, jak i pacjentów. Edukacja powinna być prowadzona od najmłodszych lat. Nie tylko w zakresie ochrony przeciwko promieniowaniu UV, ale też umiejętności wczesnego wykrywania różnych podejrzanych zmian” – skomentował prof. Witold Owczarek, kierownik Kliniki Dermatologicznej w Wojskowym Instytucie Medycznym Centralnego Szpitala Klinicznego MON w Warszawie.
Wczesne wykrycie, najlepsze rokowania
Jeśli rak kolczystokomórkowy zostanie wykryty wcześnie, to do jego wyleczenia wystarczy przeważnie wycięcie zmiany wraz z marginesem zdrowych tkanek. Jednak nie zawsze jest to możliwe, np. ze względu na lokalizację nowotworu i trudność wycięcia z bezpiecznym marginesem, albo ze względu na zaawansowanie choroby.
„Dla pacjentów, którzy nie kwalifikują się do leczenia chirurgicznego lub radykalnej radioterapii – a jest ich ok 100 – jedyną nadzieją jest immunoterapia systemowa, która bardzo dobrze działa również u pacjentów w wieku podeszłym. Niestety terapia ta nie jest jeszcze w Polsce refundowana. Mamy nadzieję, że niebawem to się zmieni” – podsumował prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Inicjatorami kampanii są organizacje pacjentów działające na rzecz poprawy sytuacji pacjentów onkologicznych w Polsce: Polskie Amazonki Ruch Społeczny, Fundacja Gwiazda Nadziei, Fundacja Onkologiczna Nadzieja, Fundacja Życie z Rakiem, Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Mięsaki i Czerniaki Sarcoma i Stowarzyszenie MANKO.
Przedsięwzięcie zostało objęte honorowym patronatem Ministra Zdrowia.
Więcej informacji na temat kampanii na www.rakuv.pl. (PAP)
Autorka: Joanna Morga